sobota, 12 maja 2012

Wystawa florystyczna na Wałach

To było najbardziej ekstremalne układanie kwiatów. Deszcz, wiatr, słońce, deszcz, wiatr, wiatr..

I nagle okazało się, że rozwiązania konstrukcyjne wymyślone w domowym zaciszu należy dynamicznie i twórczo zmodyfikować. Na swój sposób powstał florystyczny test na kreatywność i otwartość na zmiany;)

Zatem po tym wietrznym dniu mam nadzieję, że wszyscy którzy byli lub będą na Wałach Chrobrego i którzy oglądają moją pracę, mogą ją zobaczyć w optymalnym i dobrym stanie.

A chciałem pokazać walkę między żywiołami i na swój sposób ci, którzy potrafią stanąć na rękach mogą zobaczyć kwiaty w całkowicie innej formie:)




1 komentarz:

  1. Z drugiej strony - widza - niestraszny był ni wiatr ni deszcz ;) Niestety, na głowie nie stałam, ale o wrażenia z tej perspektywy zapytać mogę moje dziatki... Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń