środa, 10 lutego 2016

Walentynki po męsku

Tak naprawdę to w większości męskich serc to "święto" budzi lekkie przerażenie. 
Teoretycznie wszyscy mówią nie dla kiczu, że za słodko, że nazbyt komercyjnie i pod publikę, ale nieomal każda z Pań czeka na kwiatka, zaproszenie na kolację, czy też inne atrakcje.

Ja ze swojej strony powiem tak: może będzie to zaskakujące, ale większość kobiet w tym dniu marzy o czymś innym niż czerwona róża. Naprawdę!!! 

Wynika to z chęci poczucia się wyjątkowym, tej świadomości, że jest się kimś szczególnie ważnym dla tej osoby. Co robi większość? kupuje paczkę kwiatów w markecie, albo lekko dogorywającą różę w celofanie. Owszem, będzie chwilowy efekt i uśmiech, ale z drugiej strony lekki zawód, że jakoś tak na odwal i po łebkach. Moje doświadczenie w kwiaciarni mówi, że większość kobiet nie powie Wam o swoich odczuciach, bo na tyle cieszą się, że dostają kwiaty, że boją się, że po uwagach w ogóle przestaniecie to robić. 

Tymczasem jak to zawsze bywa w takich momentach,  można to zrobić lepiej. 

Ja zawsze proponuję odejście od czerwieni, a jeśli już czerwień, to w formie innych kwiatów. Zwykła obserwacja rynku powinna nam powiedzieć, że lepiej omijać czerwone róże.

Zaskocz ją różą w kolorze pomarańczu, różu. Zamiast ciężkiego bukietu z czerwonych kwiatów podaruj jej delikatny dziewczęcy bukiet. Najlepiej zaś będzie jeśli spróbujecie poszukać jakie są jej ulubione kwiaty i takei właśnie zaniesiecie.

Gwarantuję, że w 95% zdobędziecie solidny punkt za to, że się postaraliście, że wyszliście z pewnego schematu. 

Jeśli zaciekawiła Was taka opcja, to zapraszam już teraz do zamawiania bukietów, zadzwońcie, powiedzcie kwotę jaką chcecie przeznaczyć na kwiaty, podkreślcie, że "byle nie czerwone" i obierzcie bukiet w Walentynki, bez czekania w kolejce. 


poniedziałek, 28 grudnia 2015

Idea

Kwiaciarnia w swoim najbardziej klasycznym wydaniu jest miejscem obcym mężczyźnie. Małe pomieszczenie, nadmiar pytań i to pytań o rzeczy na które większość mężczyzn nie zna odpowiedzi. Stąd też po trzecim pytaniu mężczyzna chce uciec.

Moja prywatna teoria mówi o tym, że właśnie dlatego mężczyźni nie kupują kwiatów swoim dziewczynom, żonom.

W mojej kwiaciarni mężczyzna nie zostanie zasypany tysiącem pytań.

Obowiązują następujące zasady:

  • Tylko dwa pytania. W jakiej kwocie i na jaką okoliczność. Jeśli chcesz coś dodać, proszę bardzo, mi wystarczą te dwa pytania by zrobić coś naprawdę fajnego. (Efekty już są w postaci telefonów z zamówieniami: za 20 min, za 60zł). 
  • Możesz uniknąć bezpośredniego kontaktu, zamawiając kwiaty przez telefon (505 683 393), podajesz kwotę, okoliczność i godzinę odbioru. Przychodzisz, mówisz, że zamawiałeś, płacisz i odbierasz. (Istnieje opcja dowozu do 10 lub po 18)
  • Zapraszam także do kwiaciarni, gdzie możesz poczekać na zamówienie w wygodnym fotelu, czytając ciekawe gazety, rozwiązując sudoku a ja w tym czasie przygotuję kwiaty. Obiecuję nie nawiązywać niepotrzebnie rozmowy.
  • Coś czego sam nie cierpiałem kupując dziewczynom kwiaty, to reakcja na "Poproszę bukiet za 40zł", które zwykle polegała na tym, że wychodziło 45-50. U mnie kwota graniczna którą określisz, jest kwotą nieprzekraczalną i w niej zawsze się zmieścimy.
  • Robię wszystko, by zapewnić jak najwyższą jakość kwiatów ciętych, Czasem jest ich mniej, czasem więcej, ale zawsze na tyle, by sporządzić świetny bukiet. Dla mnie ważniejsza od ilości jest jakość
  • Jestem w stanie zrobić wszystko z kwiatów, ale nie wykonuję kiczowatych, plastikowych bukietów. Nie mam celafonu, plastikowych wstążek, farbowanych niebieskich róż.
A jeśli jesteś kobietą, to zapewniam, że kwiaciarnia jest także przyjazna Tobie. Kwiatami zajmuję się już ponad 10 lat, dlatego jestem w stanie sprostać każdemu zamówieniu.